września 03, 2017

Hej to ja!

Witajcie,
Założyłam tego bloga, aby był on narzędziem mojej autoterapii, a przy okazji może pomoże on Wam. Od kilku lat zmagam się z bulimią. Jednak wśród ludzi, którzy mnie nie znają łatwiej jest to przyznać. Zaczęło się od głodówek w wakacie po pierwszej gimnazjum, aby zrzucić parę kilo, które przybrałam w trakcie dojrzewania. Udało się. Lecz ciągle było mi mało.
Ciągle patrzyłam na szczuplejsze koleżanki i też taka chciałam być. Podczas drugiej klasy gimnazjum zaczęłam wywoływać wymioty. Pomimo, że waga jakoś radykalnie nie spadała, nie mogłam przestać. W moim życiu do teraz było kilka lepszych i kilka gorszych okresów jeżeli chodzi o chorobę. Jednak dopiero niedawno (może jakieś 3 miesiące temu) zdałam sobie sprawę z tego, że ja chcę z tego wyjść. Dlaczego? Ponieważ ciągle wypadające włosy, podrażnione gardło, zgaga i ciągłe skurcze to nic dobrego, prawda? No właśnie prawda, więc czemu coś co cały czas daje mi tyle negatywnych rzeczy ma mi pomóc osiągnąć mój cel? Nie pomoże, a tylko zaszkodzi. kilka miesięcy temu też udało mi się po raz pierwszy nie wymiotować przez okres około 2 tygodni i doszłam do wniosku, ŻE DA SIĘ ŻYĆ.


W internecie spotkałam też wiele osób, które również zmagają się z tym problemem. Kolejny wniosek- nie jestem sama w tym bagnie. Spotkałam też osoby, które wyszły z tego. Więc skoro można, to dlaczego mi miałoby się nie udać. Jeżeli ktokolwiek chciałby się ze mną skontaktować lub poprosić, abym wypowiedziała się na dany temat w kolejnych postach...nie ma problemu. Tylko podkreślam, jestem zwyczajną dziewczyną, która widzi dla siebie światełko, żeby z tego wyjść. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Da się żyć , Blogger